W ramach cyklu, dzisiaj:
Proponowana przez UE dyrektywa(1) ws. uzasadniania i przekazywania informacji dotyczących oświadczeń środowiskowych (ang. Green Claims Directive)
Propozycja nowej dyrektywy ma na celu ochronę konsumentów przed zjawiskiem greenwashingu i zaostrzenie zasad zatwierdzania nowych oznaczeń ekologicznych. Innymi słowy, nowe kryteria mają na celu powstrzymanie przedsiębiorstw przed składaniem wprowadzających w błąd twierdzeń o środowiskowych zaletach ich produktów i usług.
„Obecnie konsumentom trudno jest zrozumieć wiele etykiet dotyczących efektywności środowiskowej produktów (zarówno towarów, jak i usług) i firm. Niektóre oświadczenia dotyczące ochrony środowiska nie są wiarygodne, a zaufanie konsumentów do nich jest bardzo niskie. Konsumenci mogą być wprowadzani w błąd, a przedsiębiorstwa mogą stwarzać fałszywe wrażenie o swoim wpływie na środowisko lub korzyściach z tego płynących – praktyka znana jako greenwashing.” (Zielone roszczenia (europa.eu))
Jak pokazuje Komisja Europejska w swoich badaniach z 2020 roku problem jest cały czas dość spory i wynika, że spośród 344 ocenionych deklaracji producentów dotyczących zrównoważonego rozwoju, 53,3% zawiera niejasne lub wprowadzające w błąd informacje, a 40% przypadków uznano za całkowicie bezpodstawne.
Zgodnie z przedstawioną propozycją dyrektywy:
- przedsiębiorstwa decydujące się na opatrzenie swoich produktów lub usług ekologiczną deklaracją, będą musiały przestrzegać norm dotyczących sposobu uzasadniania tego typu oświadczeń i sposobu ich komunikowania. Wymogi będą dotyczyć takich stwierdzeń jak np. „wykonane z materiałów pochodzących z recyklingu”, „dostawa z kompensacją emisji CO2”, „Ślad środowiskowy firmy zmniejszył się o 20% od 2015 roku” , „produkt przyjazny pszczołom” czy „opakowanie wykonane w 30% z plastiku pochodzącego z recyklingu”.
- oświadczenia będą musiały zostać niezależnie zweryfikowane i potwierdzone dowodami naukowymi jeszcze przed przekazaniem konsumentom któregokolwiek z uwzględnionych rodzajów „eko deklaracji”.
- wymogi obejmą także przedsiębiorstwa, których siedziba znajduje się poza granicami UE,
a które składają dobrowolne deklaracje dotyczące ochrony środowiska, będą musiały przestrzegać wymogów określonych w dyrektywie.
- KE będzie kontrolować rozprzestrzenianie się „eko-etykiet”: – „nie będzie można wprowadzać nowych publicznych systemów etykietowania, chyba że zostaną one opracowane na szczeblu UE, a wszelkie nowe systemy prywatne będą musiały wykazać się wyższymi ambicjami w zakresie ochrony środowiska niż systemy już istniejące i uzyskać wstępne zatwierdzenie”..
Dla przedsiębiorstw nieprzestrzegających przepisów dyrektywa przewiduje kary, za egzekwowanie których odpowiedzialne będą władze krajowe, które będą także zobligowane do regularnych kontroli przedsiębiorstw. Przyjęte kary będą miały wymiar grzywny, konfiskaty dochodów, a także czasowego wykluczenia z postępowań o udzielenie zamówienia publicznego i finansowania publicznego. Dodatkowo, przepisy przewidują, że uprawnione podmioty, takie jak np. organizacje konsumenckie, będą mogły wytoczyć powództwo prawne w celu ochrony zbiorowych interesów konsumentów.